XII NIEDZIELA ZWYKŁA
„Owego dnia, gdy zapadł wieczór, Jezus rzekł do swoich uczniów: «Przeprawmy się na drugą stronę». Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim.
A nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała wodą. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?» On, powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!» Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza.
Wtedy rzekł do nich: «Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!» Oni zlękli się bardzo i mówili między sobą: «Kim On jest właściwie, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?»” Mk 4, 35-41
Komentarz ze słów św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego: „Jedyną pociechą w każdym cierpieniu jest zdanie się na wolę Bożą, z tym przekonaniem, że skoro w Nim pokładamy ufność naszą i wedle sił staramy się Mu służyć, toteż i Ten Ojciec najlepszy nie poda kamienia, gdy Go o chleb prosimy.”